Wiola, Kacper i Krzyś – rodzina z Włoszczowy, której postanowiliśmy pomóc.
Wiola, Kacper i Krzyś – rodzina z Włoszczowy, której postanowiliśmy pomóc. Wiola pochodzi spod Koniecpola. Mieszka z dziećmi w lokatorskim mieszkaniu we Włoszczowie. Sama nigdy nie zgłosiłaby się do Fundacji z prośbą o pomoc. „Nie chce, by ludzie myśleli, że sobie nie radzę”- usłyszeliśmy. O trudnej sytuacji mamy wychowującej samotnie dwóch chłopców poinformowali nas pracownicy Spółdzielni Mieszkaniowej Lokator.
Kiedy wchodzimy do Wioli czujemy zapach domowej zupy ogórkowej, dwuletni Krzyś płacze, a jego starszy brat Kacper wita nas szerokim uśmiechem. Mimo, że Kacper ma dopiero siedem lat zachowuje się jak prawdziwy pan domu. Jest śmiały, pewny siebie, zaraz po naszym wejściu przejmuje opiekę nad bratem. Możemy swobodnie porozmawiać z mamą.
Wiola
Pogodna, bezpośrednia, nie użala się nad sobą, nie skarży. Sprawia wrażenie osoby silnej i zdeterminowanej. Niechętnie mówi, że jest jej ciężko, ale to oczywiste. Nie ma czasu rozmyślać nad tym co ją spotkało- musi myśleć o dzieciach, obowiązkach i pieniądzach, których potrzebuje by utrzymać siebie i chłopców.
Jej mąż zmarł dwa lata temu na nowotwór. Krzyś - młodszy synek miał wtedy zaledwie siedem miesięcy. Młoda mama została sama, bez środków do życia. Mąż jeszcze w liceum uległ wypadkowi, miał 45% uszczerbku na zdrowiu, był na rencie socjalnej. Po jego odejściu okazało się, że dzieciom nie przysługuje renta rodzinna po zmarłym ojcu. Wiola nie ma z czego żyć. Wcześniej zajmowała kierownicze stanowisko w markecie spożywczym. Po śmierci męża wszystko się zmieniło. Musiała zająć się dziećmi. Skorzystała z urlopu wychowawczego, właśnie skończył się jej zasiłek. Na razie nie ma jak podjąć pracy, choć bardzo by chciała, bo dwulatka nie przyjmą jeszcze do przedszkola, a we Włoszczowie Wiola nie ma nikogo, kto mógłby się zaopiekować maluchem. Jak tylko chłopczyk podrośnie będzie szukała pracy, póki co musi liczyć na pomoc innych – najbliższej rodziny i sąsiadów.
Postanowiliśmy pomóc
Pani Wiola otrzyma od nas czasowe, niewielkie wsparcie finansowe – 300 zł miesięcznie przez okres sześciu miesięcy, z przeznaczeniem na artykuły spożywcze i środki czystości. Mamy nadzieję, że to pozwoli jej odetchnąć choć na chwilę…być może za pół roku coś w jej życiu się zmieni.
Marzenie Kacpra
Kacper ma siedem lat, jest bardzo dojrzały jak na swój wiek. Choruje na astmę oskrzelową, co niesie za sobą pewne ograniczenia, nie przeszkadza jednak w graniu na gitarze. To o niej marzy siedmiolatek. Po naszym apelu do przyjaciół Fundacji znalazł się darczyńca, który ufundował chłopcu instrument. Gitara jest już w drodze! Panie Tomku WIELKIE DZIĘKI! Teraz zostaje tylko kwestia lekcji. Pracujemy nad tym by chłopca ktoś nauczył grać.