Zdzisław Tokarski
Jak codziennie tata wyjechał do pracy o 7:15, miał niedaleko, czasem jeździł rowerem, czasem autem, ale zawsze był na czas.
Tego dnia tata nie dojechał do pracy. Na drodze stanęła mu ciężarówka. Z tego zderzenia ledwie uszedł z życiem. Mama z siostrą były na miejscu po kilkunastu minutach, gotowe na wszystko. Ten widok zapamiętają na zawsze... Niezabezpieczone miejsce zdarzenia i tata leżący bez ruchu. Właśnie wtedy zaczęła się walka o taty życie. Pierwsza operacja tuż po dotarciu na oddział, następny dzień transport do następnego szpitala kolejna operacja. Stan był bardzo ciężki, obrzęk mózgu oraz wieloodłamowe złamania wszystkich żeber, stłuczone płuca. Tata został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Cztery tygodnie śpiączki... Codziennie pokonywałyśmy kilkadziesiąt kilometrów w jedną stronę, by być obok. Dopiero po miesiącu tata zaczął nawiązywać kontakt.
Skutki były opłakane. Niedowład i kilkumiesięczny pobyt na OIOMie spowodowały, że jego mięśnie zapomniały o podstawowych ruchach. Nauka wszystkiego od początku. Dla dorosłego człowieka to poważne wyzwanie. Codzienna walka o każdy ruch, o nowe słowa, o każdą umiejętność. Rehabilitacja wymagała od niego mnóstwo energii. Postępy robiły wrażenie na wszystkich. Niestety, po czasie okazało się, że to za mało. Regularne ćwiczenia są dla taty jedyną szansą na powrót do, chociażby części tego, co było dawniej. Dotychczasowa rehabilitacja wpłynęła na to, że tata sam je, coraz więcej mówi i robi wszystko, by stać się niezależny. Musimy prosić o pomoc! Potrzebujemy środków na leki, rehabilitację domową i specjalistyczny turnus rehabilitacyjny. Tata ma szansę wrócić do pełni sił, jego stan może się poprawić i zapewnić mu normalne funkcjonowanie.
Mój tata pracował jako strażak. Każdego dnia poświęcał się dla innych, często ryzykował życiem i bez zastanowienia ruszał na ratunek. Teraz to on potrzebuje wsparcia. Wspólnie możemy mu pokazać, że dobro wraca. Pomóżcie mojemu tacie odzyskać sprawność, dla kogoś, kto całe życie żył w ruchu to walka o wszystko.